Stosunek Banku do metod agresywnej sprzedaży

Zdanie trzecie, zaczynające się od słów “Nie sposób przy tym uznać…”  oraz zdania następne w akapicie pierwszym, w których bank wywodzi, że to ja bardzo chciałem zawarcia Umowy, nie mają znaczenia w sprawie wyznaczonej przez ramy Reklamacji. Pomimo to, pozwolę sobie krótko skomentować argumenty przedstawione przez Bank. Zaznaczę, że z argumentami Banku w żadnej mierze nie można się zgodzić. Argumenty te nie mają znaczenia przy ocenie prawnej Umowy.

Po pierwsze - nie rozważamy w niniejszej Reklamacji moich zachowań, ani też zachowań rynku, tylko zachowania Banku, który jest profesjonalnym i koncesjonowanym przez stosowne instytucje, elementem systemu finansowego Rzeczypospolitej, znajdującym się 10 lat temu z sferze instytucji zaufania publicznego. 

Po drugie - agent Banku, przedstawiając mi do podpisu “Oświadczenie dla kredytów i pożyczek hipotecznych”, wręczył mi dokument mówiący o umowie o kredyt walutowy, nazywany także w tym dokumencie denominowanym w walucie obcej. Robiąc to agent Banku wprowadził mnie w błąd, mylnie sugerując, że zawieramy kontrakt, podlegający pod Prawo dewizowe. Muszę przyznać, że zrobił to wyśmienicie, powodując, że przez blisko 10 lat tkwiłem w przekonaniu o łączącym nas stosunku prawnym związanym z obrotem dewizowym. 

Po trzecie - stawiam hipotezę, że nie doszłoby do zawarcia umowy gdyby bank oparł swoją ofertę na postanowieniach Prawa dewizowego oraz rzeczywistym obrocie dewizowym, a nie na wątpliwych prawnie mechanizmach udających kontrakt dewizowy.

Świadczy o tym sekcja 3.5, rocznego sprawozdania finansowego banku z roku 2006 w którym audytor wykazał, że Bank dysponował aktywami CHF o wartości godziwej 6.540 mld zł oraz pasywami o wartości godziwej 4.402 mld zł. Należy tutaj podkreślić, że Bank zasilił swe księgi kwotą 500 mln CHF o wartości godziwej 1.222 mld zł w październiku co miało na celu prawdopodobnie zbilansowanie ksiąg. Podobnie wygląda wyemitowanie obligacji na 80 mln CHF w grudniu. Co więcej rok wcześniej Bank dysponował aktywami CHF o wartości godziwej 3.022 mld zł oraz pasywami o wartości godziwej 383 mln zł.

Dysproporcja pasywów dewizowych w stosunku do aktywów, wynosząca 10% w 2005 roku, oraz 70% w 2006 roku pokazuje, że Bank nie posiadał rzeczywistych dewiz pozwalających na udostępnienie na rynku umów kredytu podlegających pod Prawo dewizowe. Bank nie był w stanie udostępnić klientom wymaganych dewizowych sum pieniężnych, ponieważ nie posiadał ich w odpowiedniej ilości. Zaznaczę, żę w dalszym ciągu Bank ma niezbilansowane księgi wykazując na koniec 2015 roku, pozycję netto wysokości 6.725 mld zł co przy wartości godziwej 19.630 mld zł udzielonych kredytów waloryzowanych kursem CHF stanowi 68% pokrycia pasywami.
Jest to sytuacja smutna. Oznacza to, że od ok. 20.ooo umów kredytu, o wartości średniej 300.000 zł, bank pobiera zyski wynikające z waloryzacji i innych operacji, nie musząc kupować za te środki wartości dewizowych przeznaczanych na spłatę zobowiązań denominowanych w CHF.

Jest to całkowicie odmienne od oficjalnej narracji Banku. Jest to całko-wicie odmienne od słów Prezesa Stypułkowskiego wypowie-dzianych na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy w tym roku.

Zaznaczę, że oferta Banku była bezkonkurencyjna na rynku w momencie zawierania umowy. Było to możliwe dzięki stosowaniu przez Bank technik księgowych oraz wątpliwych prawnie technik przeliczeniowych zastosowanych we wzorcu umowy. Jedna z wad prawnych została orzeczona przez Sąd czego wynikiem jest umieszczenie wpisu w rejestrze klauzul niedozwolonych na pozycji 5743.

Po czwarte - elementem rozważań w ramach podmiotowej Reklamacji, nie jest moja naiwność z elementami chciwości i wrażeniem napotkania niespotykanej okazji, jaką było uzyskanie taniej obsługi kredytowej zakupu mieszkania oferowanej przez BRE Bank w 2006 roku. Nie rozumiem więc dlaczego Bank porusza ten temat. 

Po piąte - Kwestia wykorzystywania przez Bank naiwności klientów, jest osobnym obszarem znajdującym się w domenie nielegalnych technik sprzedaży takich jak misselling, aggressive sales tactics, "once-in-a-lifetime" opportunity, czy też innych high-pressure sales tactics. Instytucje Rzeczypospolitej powoli uczą się walczyć z tymi znanymi ze świata zachodniego problemami.

Po szóste - UOKiK w ramach nowych uprawnień nadanych nowelizacją prawa (Dz.U. 2015 poz. 1634), obowiązujących od dnia 17 kwietnia 2016, zajmuje się eliminacją z obrotu nieuczciwej sprzedaży (ang. misselling). Ufam, że w kolejnych etapach zmian prawa UOKiK zajmie się także pozostałymi technikami stosowanymi przez system bankowy, także przez Bank oraz jego agentów, w latach 2005-2008, który doprowadził do sytuacji wprowadzenie na Polski rynek ponad 500.000 kontraktów kredytujących zakup mieszkań czy też budowę domów, doprowadzając do kryzysu zaufania oraz problemów i tragedii życiowych wiele polskich rodzin.

Po siódme - zaznaczę, że nie jest moim obowiązkiem weryfikować produkt kredytowy przedstawiany przez Bank, będący profesjonalnym i koncesjonowanym przez stosowne instytucje, elementem systemu finansowego Rzeczypospolitej, znajdującym się 10 lat temu z sferze instytucji zaufania publicznego. Podkreślę, że Bank przedstawił mi produkt kredytowy o wątpliwej jakości zarówno od strony ekonomicznej jak i prawnej.

Po ósme - zaznaczę, że w/w interpretacja kontekstu zawarcia Umowy, w myśl art.4 dyrektywy 93/13: 

(…) by referring, at the time of conclusion of the contract, to all the circumstances attending the conclusion of the contract (…), 



musi być znana prawnikom Banku, co oznacza, że Bank zataja istotne informacje w sprawie lub też świadomie wprowadza w błąd.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

REK146512650 - Odpowiedź mBank do RF (dot.NWW)

Historia kredytu bankowego

REK146512650 - wniosek RF do mBank